Przedstawienie teatralne pt. Cebula jest dziełem kultury stworzonym przez połączenie sił aktorów dwóch teatrów: Teatru im. A. Mickiewicza w Częstochowie oraz Teatru Nowego w Częstochowie. W obsadzie tegoż przedstawienia możemy znaleźć nazwiska takie jak: Paweł Bilski (wcielił się w rolę Karola), Szymon Kowalik (Paweł), Iwona Chołuj (Mama), Adam Machalica (Szymon), Paulina Kajdanowicz (Ewa). Widowisko, które wyreżyserował Marek Ślosarski, uczniowie klas pierwszych i drugich naszego liceum mogli zobaczyć 23 września w Miejskim Ośrodku Kultury w Kłobucku.
Twórców do stworzenia przedstawienia zainspirowały rzeczywiste wydarzenia. Spektakl opowiada o chłopcu: Karolu Bilskim, który zmagał się z wadą genetyczną - zespołem Downa. Jego rzeczywiste nazwisko: Bilski zostało zmienione w widowisku na Bliski, co było zabiegiem celowym. Jest to nazwisko znaczące – bohater nazywa się Bliski, bo cały czas ktoś jest blisko niego. Sama historia jest niesamowicie poruszająca. Co ciekawe w rolę nieżyjącego już Karola wcielił się jego brat – Paweł.
Cebula prezentuje różne postawy bohaterów wobec choroby, cierpienia. Urzeka wizerunek opiekuńczej matki, która bezgranicznie oddaje się opiece nad ukochanym synem oraz kocha go takim, jaki jest. Rozumie go, mimo iż chłopiec nie potrafi mówić ani komunikować się w żaden inny sposób. Karol ma także starszego brata Pawła, który jest niesamowicie energiczną postacią, mimo trudności losu, ma wspaniały kontakt z młodszym bratem. Odwiedza go codziennie w szpitalu, bawi się z nim, dużo do niego mówi i czyta mu listy.
Podczas inscenizacji poznajemy również historię mężczyzny, którego żona doznała wylewu i trafiła na tę samą salę szpitalną, gdzie leży Karol. Mężczyzna rozpacza i użala się nad swoim losem. Nie potrafi zrozumieć, dlaczego jego to spotyka. Zadaje pytania matce chłopca, czemu ich spotyka taki los. Kobieta poświęca całą noc na rozmowę z mężczyzną, który w trakcie niej uświadamia sobie, iż tak naprawdę nie zna swojej żony (nie wie nawet, co jej przynieść do szpitala, gdyż nie pamięta co ona lubi), czego niesamowicie żałuje oraz przeprasza swoją żonę.
Następną postacią, jaką poznajemy, jest Ewa. Dziewczyna jest nastolatką. Znajduje się w podobnej sytuacji co Paweł, także ma brata z zespołem Downa. Lecz nie prezentuje postawy takiej jak chłopak. Wręcz przeciwnie, naśmiewa się z Karola nazywając go „Downem”. Ewa ma dość takiego życia, uważa, że jej brat i tak jej nie słyszy
i nie chce się nim zajmować. Matka chłopca podejmuje rozmowę z rozżaloną dziewczyną. Jest bardzo uprzejma i wyrozumiała. Podczas rozmowy dowiadujemy się o tym, co nastolatka przeżyła, jej matka zmarła na raka, a ojciec zginął w wypadku samochodowym. Ewa ma wyrzuty sumienia - mimo tego, że nie chce opiekować się bratem, wciąż go nie opuszcza, zaś starsza kobieta uświadamia ją, iż ma wolną wolę i w każdej chwili może wyjść i żyć własnym życiem. Ewa ostatecznie odchodzi, aby móc rozpocząć nowe życie i w końcu pomyśleć
o sobie. Widzimy tu różne podejścia do cierpienia, a także zrozumienie i brak oceny ze strony matki, która mimo iż całe swe życie podporządkowała powoli umierającemu synowi, pomaga wciąż innym, nie mówiąc jak mają żyć i co jest właściwe.
W Cebuli poruszony został także problem odbioru rzeczywistości przez osoby z wadą genetyczną. Aktor wcielający się w rolę Karola próbuje oddać jego stan emocjonalny, uświadomić widzom, że takie osoby czują, reagują na swój sposób na bodźce zewnętrzne. Karol widzi kolory – jego mama jest pomarańczowa, bo emanuje ciepłem, optymizmem, dobrocią, tata jest brązowy jak drzewo, bo daje oparcie.
Sam spektakl jest niesamowicie poruszający i chwytający widza za serce. Dzięki różnym perspektywom i postawom życiowym, możemy nie tylko utożsamić się z którymś
z bohaterów, ale także zrozumieć jak w trudnej sytuacji zachowują się poszczególne osoby. Sądzę, iż warto było wybrać się na to wzruszające, a przede wszystkim wartościowe przedstawienie.
Nikola Bernad